Reklama
Reklama

Zapłacił za dorsza, dostał inną rybę. Kucharz ostrzega, jak nie dać się nabrać w smażalniach

Trwa sezon wakacyjny, a wielu Polaków tak jak co roku, na swój urlop wybrało odpoczynek nad Bałtykiem. Oprócz wylegiwania się na plaży i spacerów przy zachodzie słońca, obowiązkowym punktem programu jest oczywiście wizyta w nadmorskiej restauracji. Tu jednak trzeba uważać i nie chodzi wcale o ości w rybie. Znany kucharz, Tomasz Strzelczyk, ostrzega przed nieuczciwymi praktykami smażalni ryb.

Z uroków Polskiego Morza postanowił w tym roku skorzystać również Tomasz Strzelczyk - kucharz znany z programu "Masterchef", oraz prowadzenia w serwisie YouTube kanału ODDASZFARTUCHA. Podczas odwiedzin w jednej ze smażalni spostrzegł, że na jego talerzu wcale nie znajduje się zamówiony dorsz, a inny gatunek ryby. Niestety, nie był to wynik pomyłki, a powszechna praktyka, którą stosują nieuczciwi sprzedawcy.

Nie daj się nabrać w smażalni ryb - Strzelczyk ostrzega

Świeża ryba, najlepiej ta prosto z kutra, to nadbałtycka atrakcja, której trudno sobie odmówić. Co więcej, porcja ryby to również ukłon w stronę naszego zdrowia. W końcu jak powtarzają dietetycy to świetne źródło białka, witamin, minerałów i zdrowych kwasów omega-3, które świetnie wpływają między innymi na nasz układ krążenia.

Reklama

Polacy, w porównaniu do innych narodowości, po ryby sięgają stosunkowo rzadko. Na nieświadomych konsumentów czyhają zasadzki zastawiane przez właścicieli restauracji i smażalni. Proceder ten odkrył Tomasz Strzelczyk, który w jednej z restauracji w nadmorskim Mielnie zamiast dorsza otrzymał czarniaka.

Skąd to nieuczciwe zachowanie? Powód jest oczywisty, różnice w cenach. Czarniak w porównaniu do dorsza może być nawet o połowę tańszy. Warto jednak nie przechodzić obojętnie obok takiej "celowej pomyłki" obojętnie. W końcu za posiłek nad Bałtykiem musimy słono zapłacić, rachunki za zamówienia składane przez Strzelczyka wahały się od 62 do 68 złotych.

Sprawdź także: Jedna z najsmaczniejszych i najzdrowszych ryb. Warto jeść, gdy masz problemy ze stawami, sercem i wysokim cukrem

Dorsz a czarniak - jak rozpoznać?

Zarówno dorsz, jak i czarniak pochodzą z rodziny dorszowatych, są gatunkami drapieżnymi i rybami morskimi, które można spotkać w Bałtyku. Mają również podobną wielkość, na pierwszy rzut oka łatwo, więc o pomyłkę. Czarniak, czy też dorsz czarny, ma ciemniejszy grzbiet, w oliwkowo-szarym kolorze i srebrzyste boki, natomiast łuski dorsza są jaśniejsze. Oczywiście różnic tych nie widać na talerzu.

Strzelczyk określa czarniaka "fałszywym dorszem", niektóre lokale w swoich menu umieszcza tę rybę pod nazwą "dorsz czarny". Jednak zazwyczaj zapominają o dodaniu drugiego członu nazwy przez co klienci są przekonani, że kupują zwykłego dorsza. Kucharz wskazuje, że po zdjęciu panierki, czy też ciasta, w której smażona jest ryba, na mięsie czarniaka bez trudu można dostrzec ciemną linię, przebiegająca przez cały kawałek. Drugą cechą, na którą zwrócił uwagę, jest specyficzne rozwarstwianie się ryby, mięso odrywa się w charakterystycznych płatach, oraz wydaje się bardziej suche niż w przypadku dorsza. Różnicę wyczuć można także w smaku, Strzelczyk określił strukturę czarniaka jako nieco "łykowatą".

Jak powinien wyglądać dobrej jakości dorsz? Kawałek ryby nie powinien być zbyt cienki, mięso musi być soczyste, delikatne i białe. Dorsz ma także bardziej zwartą strukturę niż dorsz czarny - nie kruszy się. Oczywiście różnice te dla laika mogą być trudne do wyłapania, w szczególności, gdy ryba pokryta jest grubą warstwą panierki. Warto jednak zwrócić uwagę obsłudze, gdy spotka nas tego typu sytuacja.

Źródła: terazgotuje.pl, youtube.com/@ODDASZFARTUCHA

Zobacz też:

Obłędnie puszyste racuchy z truskawkami. Trudno się powstrzymać przed zjedzeniem wszystkich

Polskie gwiazdki Michelin rozdane. Pojawiły się nowe wyróżnienia

Czy widzisz różnicę na jednym z obrazków? Zagadka dla spostrzegawczych

INTERIA.PL