W wiosce olimpijskiej tych dań nie zjedzą. Zostały zakazane, bo są zbyt "ryzykowne"
Igrzyska olimpijskie w Paryżu rozpoczęły się 26 lipca. Widzowie z zapałem śledzą poczynania ulubionych sportowców, ale też ich codzienną rutynę. Fani wiedzą, że organizatorzy olimpiady w tym roku wprowadzili szereg ograniczeń i wymogów, również dotyczących jadłospisu. Zawodnicy nie zjedzą np. frytek czy awokado. Nie jest to jednak podyktowane fanaberią.
Każdy sportowiec ma ściśle określoną dietę, aby utrzymać właściwą kondycję i wzmocnić ciało przed zawodami. Mimo to w wiosce olimpijskiej, zlokalizowanej we francuskim Saint-Denis, dostępna jest restauracja z ponad 500 potrawami. Mogą z niej skorzystać wszyscy olimpijczycy, ciesząc się kuchnią azjatycką, bliskowchodnią, a nawet karaibską. Z jadłospisu wykreślono jednak kilka produktów, które na co dzień są łatwo dostępne.
Na liście produktów spożywczych zakazanych w wiosce olimpijskiej znalazły się m.in. awokado, szampan i foie gras (tradycyjny francuski pasztet z wątróbek kaczych i gęsich). Organizatorzy wykreślili je z menu wyłącznie ze względu na środowisko. Składniki importowane są z daleka i pochłaniają dużo wody, co nie jest ekologiczne. Szefowie kuchni w wiosce olimpijskiej - Charles Guilloy i jego zastępca Stephane Chicheri - podkreślali w wywiadach, że podczas tworzenia menu dla sportowców niski ślad węglowy był priorytetem.
To nie są jedyne proekologiczne rozwiązania, które wprowadzili organizatorzy igrzysk olimpijskich. Sportowcy nie mogą korzystać z jednorazowych plastikowych opakowań na terenie wioski, śpią na recyklingowanych łóżkach i nie korzystają ze standardowej klimatyzacji. Pokoje ochładzają rury wodne, biegnące pod podłogą. Dodatkowo budynki skonstruowano w ten sposób, by latem nie kumulowały ciepła. Choć ekologia to jeden z motywów tej olimpiady, to nie wszystkim reprezentacjom podobają się takie obostrzenia.
Z jadłospisu usunięto awokado czy foie gras. To nie wszystkie dania zakazane w wiosce olimpijskiej. Z zupełnie innych powodów nie można tam również przyrządzać frytek. Jak tłumaczył w rozmowie z "The New York Times" Charles Guilloy - frytki są zbyt ryzykowne w produkcji. Użycie frytownic z mocno rozgrzanym olejem niesie ze sobą wysokie ryzyko spowodowania pożaru. Szefowie kuchni postanowili zrezygnować z potrawy, aby zapewnić maksymalne bezpieczeństwo olimpijczykom.
Źródło: terazgotuje.pl, polsatnews.pl, businessinsider.com.pl
Zobacz też:
Nie żyje twórca słynnych cukierków. Giandonato Nicola miał 98 lat
Kościoły zmieniają się w restauracje. Dawny ołtarz jest nowym barem
Wypasione gofry Ani Starmach. Tak dobry nie zjesz nawet w budce nad morzem