Przyprawa, od której można się uzależnić. Idealna do makaronu, sałatek, a zwłaszcza jajecznicy
Przyprawy, z pewnym przymrużeniem oka, podzielić można na dwa rodzaje. Pierwsze z nich leżą w szafce i cierpliwie czekają na specjalne okazje. Kolejne to takie, które dodajemy do niemal każdego dania, nie wyobrażając sobie bez nich gotowania. Shichimi togarashi bez wątpienia należy do tej drugiej kategorii. Jeśli raz posypiemy nią jajecznicę, makaron czy sałatkę, nie będziemy już chcieli jeść tych dań zaserwowanych inaczej.
Nie ma nic bardziej satysfakcjonującego niż odkrywanie nowych smaków. A to właśnie przyprawy sprawiają, że jedzenie jest tak różnorodne i ekscytujące. Potrafią całkowicie odmienić znane nam potrawy i nadać im zupełnie nowy charakter. Za przykład posłużyć może popularny hot-dog, do którego można dobrać niemal dowolny w smaku sos.
Jest jednak jedna przyprawa, o której wciąż niewiele osób słyszało. To shichimi togarashi, japońska przyprawa siedmiu smaków, od której łatwo się uzależnić. Oczywiście w pozytywnym rozumieniu tego słowa.
Shichimi togarashi (dosłownie: siedem smaków chili) to tradycyjna japońska mieszanka przypraw, której historia sięga XVII wieku. Choć najczęściej stosuje się ją w kraju kwitnącej wiśni jako dodatek do zup, ryżu oraz makaronów, coraz mocniej przebija się do szerszego obiegu. Pojawia się na stołach na całym świecie, urozmaicając nie tylko orientalne, ale i bardziej klasyczne dania. Kluczem do sukcesu pozostaje smak, będący połączeniem pozornych przeciwieństw: ostrości ze słodyczą oraz cytrusowej świeżości z subtelną goryczką.
Gdzie kupić siedem smaków chili? Przede wszystkim w jednym ze sklepów z azjatyckimi produktami – znajdziemy ją na półce z przyprawami. Ale nie tylko: shichimi togarashi szukać można także w większych supermarketach lub sklepach online. Przed zakupem warto jednak uważnie przeanalizować skład. Najlepsze mieszanki zawierają naturalne składniki i pozbawione są sztucznych dodatków.
Dominującym składnikiem shichimi togarashi pozostaje papryka chili. To właśnie ona nadaje przyprawie charakterystycznej ostrości, ale też rozgrzewającego efektu. Zawiera bowiem kapsaicynę, czyli substancję odpowiedzialną za uczucie pieczenia (pobudza ona ponadto metabolizm i poprawia krążenie).
Kolejne składniki to skórka pomarańczowa (wnosi do mieszanki cytrusową świeżość i delikatną słodycz, a tym samym balansuje ostrość chili) oraz sezam (źródło zdrowych tłuszczów oraz antyoksydantów, dodający przyprawie chrupkości i głębi smaku). Mieszankę dopełniają japoński pieprz, imbir, glony (nori lub aonori) oraz mak.
Jednym z najlepszych sposobów na wykorzystanie przyprawy shichimi togarashi jest posypanie nią jajecznicy. Klasyczne śniadanie nabiera wówczas zupełnie nowego charakteru – chili podkreśla smak jajek, a skórka pomarańczowa dodaje im świeżości. Mimo że połączenie to może wydawać się nietypowe, nie skreślajmy przyprawy. Istnieje spora szansa, że po pierwszym kęsie zrozumiemy, dlaczego tak wielu ludzi nie wyobraża sobie jajek bez shichimi togarashi.
Innym kandydatem idealnie pasującym do połączenia z shichimi togarashi jest makaron. I to bez względu na to, czy serwujemy proste spaghetti, domowe pesto czy bardziej wyszukane danie. Siedem smaków chili zawsze dodaje potrawom wyrazistości! Makaron posypać można tuż przed podaniem bądź też dodać do sosu w trakcie gotowania.
Ostatnia spośród najpopularniejszych opcji to sałatki. Zwłaszcza jeśli mamy poczucie, iż brakuje im czegoś ekstra. Przyprawę wystarczy dodać do dressingu lub posypać nią gotowe danie. W efekcie sałatka nabierze głębi smaku, a chrupiące sezamowe ziarenka przyjemnie urozmaicają jej teksturę.
Shichimi togarashi nie bez powodu bywa nazywana przyprawą, od której naprawdę można się uzależnić – oczywiście w najlepszym tego słowa znaczeniu. Tym bardziej że wymienione powyżej pomysły to tylko propozycje. Nic nie stoi na przeszkodzie, by eksperymentować i po siedem smaków chili sięgać w momencie przygotowywania ulubionych dań. A nawet jeśli pozostaniemy wyłącznie przy jajecznicy, makaronie i sałatkach – z pewnością już nigdy nie spojrzymy na nie w ten sam sposób.
Źródło: terazgotuje.pl
Zobacz też:
To prawdziwy superfood - mają mniej cholesterolu i ogrom witamin. Jaja od tej kury są najzdrowsze
Pogromca chorób, opiekun serca. Owoc, który może zastąpić mięso
Ryba gorsza od pangi, karmiona resztkami. Zbyt często gości na naszych stołach