Co wkładali do koszyka nasi pradziadowie? Tak wyglądała kiedyś Wielkanoc
Tradycje związane z wiosennymi świętami istnieją w Polsce już bardzo długo. Odkryj, jak wyglądała Wielkanoc 100 lat temu i dowiedz się, co wkładano kiedyś do koszyczka. Galeria pamiątkowych zdjęć pokaże, jak dawniej święcono pokarmy i jakie produkty pojawiały się na wielkanocnym stole.
Dla chrześcijan Święta Wielkiej Nocy są symbolem zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Dla niewierzących tradycjonalistów - okazją do rodzinnych spotkań. Wszyscy Polacy przygotowują pyszności, które od lat pojawiały się na stołach. Dowiedz się, jak kiedyś wyglądały przygotowania do Wielkanocy i co wkładano do koszyczka.
Podobnie jak dziś przygotowania do Wielkanocy rozpoczynały się znacznie wcześniej. Wszystkie dekoracje i pokarmy robiono samodzielnie, co zajmowało więcej czasu. Już w latach 30. XX wieku, przed Niedzielą Palmową, na targach pojawiały się ozdobne bazie, kwiaty i dekoracje świąteczne. Rolnicy przyjeżdżali z jajami i wędlinami, aby handlować. Tradycja ta utrzymała się również w latach 80. XX wieku - można było jednak kupić znacznie więcej produktów. W witrynach sklepowych wystawiano m.in. miękkie kurczaczki i kaczuszki, które później wsadzano do koszyczka. Na specjalnie organizowanych festynach gospodynie z lokalnego koła wiejskiego ręcznie malowały pisanki.
Choć dawniej nie było takiego dostępu do produktów z całego świata, jak współcześnie, to panowała prosta zasada. Koszyczki i stoły wielkanocne miały uginać się od kolorowych dekoracji, które symbolizowały radość ze zmartwychwstania Zbawiciela i przyjścia wiosny. Polacy poświęcali sporo czasu na przygotowania do tych radosnych świąt, które wcześniej miały znacznie bardziej religijny wydźwięk.
W latach 50. i 60. XX wieku ozdabiano jajka naturalnymi barwnikami lub farbkami, a dekoracyjne kurczaczki pleciono z wełny. W latach 70. i 80. XX wieku prężnie działały pisankarki, czyli kobiety zajmujące się zdobieniem wydmuszek. Gotowe pisanki można było kupić jako świąteczną dekorację. W Polsce bardzo popularne stały się też palmy kurpiowskie, wykonywane już od wielu pokoleń. Dawniej, w środę poprzedzającą Niedzielę Palmową, zbierano kwitnące gałęzie topoli, wierzby i malin, z których robiono palemki. Na Kurpiach wierzono nawet, że uderzenie kogoś palmą, po jej poświęceniu w kościele, przyniesie tej osobie zdrowie i dobrobyt.
Do koszyczka wielkanocnego wsuwano palemkę, bazie, wkładano zdobione jaja i koniecznie baranka, będącego symbolem zmartwychwstania. Każdy z elementów niósł przesłanie.
Jak wyglądała Wielkanoc niemal 100 lat temu? Przede wszystkim rodzinnie - święta obchodzono w dużym gronie bliskich osób, przy suto zastawionym stole. W Wielką Sobotę cała miejscowość gromadziła się do święcenia. W latach 30. XX wieku kobiety przynosiły kosze z jajkami, które wręczały księdzu w ramach podziękowania za poświęcenie pokarmu. W Niedzielę Wielkanocną uroczyste śniadanie rozpoczynał senior, który często wcześniej odprawiał modlitwę.
Co ciekawe, już od tamtych lat nie zmieniła się lista produktów spożywczych, które wchodzą w skład święconki. Do koszyczka wkładano: baranka (symbol zwycięstwa życia nad śmiercią), pieczywo (gwarancja pomyślności i dobrobytu), domową wędlinę (szynkę i kiełbasę, zapewniające zdrowie i dostatek), babkę (oznaczającą doskonałość i rozwój umiejętności), zdobione jajka (symbol życia), chrzan (siła i krzepa), przybranie z bukszpanu (oznaczającego nadzieję na zmartwychwstanie).
Na wielkanocnym stole pojawiało się jednak więcej pyszności. Nie mogło jeszcze zabraknąć żuru, pieczeni oraz bogato zdobionego mazurka.
Choć z biegiem lat polskie tradycje nieco się zatarły, to mamy nadzieję, że przyjemnie przeglądało się wam wspólnie naszą galerię wspomnień.
Źródło: terazgotuje.pl
Zobacz też:
Czy znasz najlepsze wielkanocne smaki?
Nie ma klasyków, za to jest kawior z bakłażana. Taste Atlas wybrał 5 najlepszych potraw z Podlasia