Wypróbowałam nietypową metodę przechowywania śliwek. Długo są twarde i soczyste

Zanim opowiem, jak przebiegał mój eksperyment, warto wyjaśnić, dlaczego śliwki w ogóle tak szybko tracą jędrność. Po zerwaniu owoce wciąż oddychają, zużywają zapasy cukrów i tlenu, co prowadzi do utraty sprężystości. Dodatkowo działają w nich enzymy rozkładające pektyny, które odpowiadają za elastyczność i spoistość miąższu. W efekcie skórka robi się cieńsza, a wnętrze miękkie i często zbyt soczyste. 

Są jednak owoce, które długo pozostają twarde. Można sobie zadać pytanie: Dlaczego śliwki szybko stają się miękkie, a na przykład jabłka nie? Miąższ śliwek ma cieńsze ściany komórkowe i znacznie więcej wody niż jabłko. Gdy enzymy zaczynają rozkładać pektyny, owoc bardzo szybko traci spoistość. Jabłko natomiast ma gęstszy, bardziej zwarty miąższ, zbudowany z komórek bogatszych w celulozę i ligninę, dzięki czemu dłużej zachowuje twardość. 

Śliwkom nie pomaga też w przechowywaniu zbyt wysoka temperatura i nadmierna wilgoć. Te dwa czynniki sprzyjają rozwojowi pleśni. Wystarczy, że jedna śliwka zacznie gnić, a sąsiadujące owoce błyskawicznie przejmują ten proces. Dlatego tak ważne jest, by śliwki przeznaczone do przechowywania były zdrowe, suche i lekko twarde.  

O metodzie z mąką przeczytałam w słowackim poradniku i postanowiłam sprawdzić ją w praktyce. Brzmiała dziwnie, ale właśnie to mnie zaciekawiło. Zasada jest prosta: suche, świeże śliwki przechowuje się w słojach z mąką. Jak to działa? Mąka jest swoistą barierą, ponieważ wchłaniała nadmiar wilgoci i spowalniała proces dojrzewania. To prosty, a przy tym bardzo skuteczny sposób, jeśli zależy ci na tym, by owoce długo zachowały świeżość. 

Aby przechowywanie śliwek w mące się powiodło, wybierz twarde owoce, bez pęknięć i koniecznie z ogonkami. Szypułki spowalniają procesy dojrzewania, ponieważ chronią miejsce, przez które owoc traci wodę. Nie myj ich, by nie została na nich wilgoć. Może ona zapoczątkować procesy gnicia, umyjesz owoce bezpośrednio przed spożyciem. Pięciolitrowy słoik wyparz i dokładnie wysusz. Dno naczynia wysyp dwucentymetrową warstwą mąki pszennej lub ryżowej. Ułóż na dnie owoce tak, by się ze sobą nie stykały. Nie mogą też dotykać szkła. Przesyp śliwki warstwą mąki i układaj kolejne warstwy owoców. Nie wypełniaj słoika w całości, zostaw kilka centymetrów miejsca od brzegu naczynia. Szczelnie zakręć słoik i przechowuj w chłodnym miejscu o temperaturze 0-4 stopnie Celsjusza.  

Raz w tygodniu przejrzyj wszystkie śliwki i zużyj te, które zrobiły się miękkie. Jeśli zauważysz, że mąka oblepiła niektóre owoce to znak, że do środka dostała się wilgoć. Wyjmij zaatakowane sztuki a resztę przesyp świeżą warstwą mąki. Dzięki temu trikowi możesz przechowywać śliwki przez kilka tygodni.  

Metoda z mąką nie jest jedynym trikiem, który warto znać. Istnieje kilka sprawdzonych sposobów, by zachować smak i jędrność śliwek na dłużej. Owoce możesz przechowywać również w piwnicy, najlepiej przekładając je w skrzynkach papierem. Mogą tak spędzić około trzech tygodni, jeśli temperatura będzie odpowiednio niska (0-4 stopni Celsjusza). Śliwki wsadzone do lodówki w papierowej torbie lub perforowanym pojemniku zachowają świeżość przez 4-6 dni. 

Śliwki można zamrażać, po usunięciu z nich pestek i przekrojeniu na pół. Najpierw zamroź je na tacy, a potem przełóż do woreczków, by nie stworzyły bryły. Te owoce idealnie nadają się do suszenia w suszarce lub w piekarniku i są świetne na przetwory. Powidła, dżemy i kompoty to klasyka, która pozwala cieszyć się smakiem śliwek nawet zimą. 

Jeśli jednak zależy ci na świeżych owocach, sprawdź średniowieczną metodę z woskiem pszczelim. Osobiście nie miałam okazji jej wypróbować, ale myślę, że poeksperymentuję z tym sposobem w przyszłym roku. Zerwij owoce wraz z ogonkami i rozpuść nieco wosku. Zanurzaj w wosku ogonki śliwek i układaj je w skrzynce, przekładając warstwą słomy. Wprawdzie nie sprawdzałam tego sposobu, ale ma on sens o tyle, że wosk tworzy warstwę ochronną, która ogranicza parowanie wody i wymianę gazów. Jest też szczelną barierą dla drobnoustrojów.  

Źródła: deccoria.pl, sikovnik.sk