Na przekąskę albo na obiad. Wybitne połączenie dyni i mięsa
Sezon na dynie można uznać za oficjalnie rozpoczęty. Warzywa te coraz częściej pojawiają się w sklepach, przez co można dostać ich różne rodzaje po okazyjnych cenach. Szeroki wybór może jednak wprowadzać zamieszanie. Dowiedz się, która dynia nada się idealnie do potraw, które będziesz chciał przygotować tej jesieni. Poznaj również przepis, dzięki któremu będziesz od razu mógł wypróbować kupioną odmianę.
Wyróżnia się ok. 20 gatunków dyni. Jednak tylko kilka z nich będzie miało znaczenie pod względem kulinarnym. Poznaj odmiany, o których warto pamiętać podczas zakupów.
Wiele osób jako ulubiony gatunek dyni wyróżnia hokkaido. To intensywnie pomarańczowe warzywo, które jest odmianą dyni olbrzymiej. Hokkaido jest dość niewielka, twarda, a kształtem może przypominać cebulę. Po upieczeniu jej smak jest mocno orzechowy, a struktura kremowa. To idealna odmiana dla leniuchów. Hokkaido ma cienką skórkę, która po upieczeniu lub ugotowaniu mięknie i jest praktycznie niewyczuwalna. Przez to nie trzeba jej obierać.
Dużą popularnością cieszy się również dynia piżmowa. Podobnie jak hokkaido, nie przybiera dużych rozmiarów. Różni się jednak smakiem — jest odrobinę słodsza. Dynia piżmowa jest podłużna i ma bladą skórkę, którą trzeba obierać. Jeśli jednak zdecydujemy się ją najpierw upiec, pozbycie się jej nie będzie stanowić dla nas problemu.
Niektórzy mogą kojarzyć również taką odmianę dyni, jak makaronowa. To dość neutralny gatunek, który nie wyróżnia się smakiem, a strukturą. Po upieczeniu jej włóknisty miąższ mięknie i przypomina długie nitki spaghetti. Wiele osób, szczególnie na dietach redukcyjnych, wybiera ją jako zamiennik dla makaronu i łączy z ulubionymi sosami.
Niezależnie od tego, co wybierzemy w sklepie, nowy gatunek dyni koniecznie wymaga przetestowania. Z tego powodu polecamy prosty przepis, który pozwoli na jej wypróbowanie. W tej wersji dyni nie da się zepsuć — przypadnie do gustu nawet najbardziej wybrednym smakoszom.
Zobacz także: Odkąd zaczęłam jeść je na kolację, dobrze śpię. Wystarczą 2 łyżki
Składniki:
- 500 g mielonego mięsa wołowego,
- 2 marchewki,
- 2 ząbki czosnku,
- 100 g greckiego jogurtu,
- 150 g dyni,
- 2 łyżki miodu,
- 1 jajko,
- 0,5 łyżeczki soli,
- 100 bułki tartej,
- 1 łyżeczka mieszanki przypraw harissa,
- pęczek kolendry,
- dodatkowo: oliwa do smażenia.
Piekarnik rozgrzewamy do 200 st. C i włączamy tryb z termoobiegiem. Marchewkę oraz dynię kroimy na grubą kostkę i układamy na blaszce. Wsuwamy do rozgrzanego piekarnika i pieczemy je przez 20-25 minut. Kiedy będą miękkie, wyciągamy je, polewamy miodem i ponownie wsuwamy do pieca, tym razem tylko na 5 minut, aby się skarmelizowały.
Siekamy czosnek oraz kolendrę. Na patelni rozgrzewamy łyżkę oliwy i dodajemy jeden posiekany ząbek czosnku. Krótko podsmażamy, a następnie przekładamy wraz z tłuszczem do średniej miski. Dodajemy jogurt grecki, kolendrę, sól oraz pieprz. Mieszamy do połączenia składników.
W dużej misce umieszczamy mięso mielone, bułkę tartą, jajko, harissę, sól oraz pozostały posiekany ząbek czosnku. Mieszamy za pomocą rąk do momentu, aż mięso będzie porządnie wyrobione. Formujemy z niego niewielkie klopsiki.
Na patelni ponownie rozgrzewamy olej. Tym razem układamy na nim kulki mięsa i smażymy od 8 do 10 minut, regularnie je przekładając, aby były rumiane z każdej strony.
Ostatnim etapem jest złożenie dania. Układamy na talerzu klopsiki, pieczone warzywa i całość przystrajamy jogurtowym sosem. To danie, które będzie idealne na lekki obiad albo szybko przekąskę. Bez problemu spakujemy je jako drugie śniadanie lub przekąska na drogę.
Źródło: terazgotuje.pl
Zobacz też:
Żadne serki czy wędliny. Teraz z menu nie wychodzi u mnie pasta do chleba z pieczonych buraków
Zapomnieliśmy o tym warzywie. Poprawia pamięć, na stłuszczoną wątrobę działa jak balsam