Reklama
Reklama

Rzymski przysmak, niskokaloryczna kuzynka pizzy. Możesz zrobić w domu

Czym jest pizza, nikomu nie trzeba tłumaczyć. Pinsa jest za to już mniej oczywistym daniem. Jej początków trzeba doszukiwać się w starożytnym Rzymie. Choć na wieki o niej zapomniano, to dziś wraca na stoły jako zdrowsza i lżejsza alternatywa dla pizzy. Jak przyrządzić ją w domu? Z czym najlepiej podawać?

Co to jest pinsa? 

Pinsa to rodzaj pszennego placka, który na pierwszy rzut oka przypomina pizzę, jednak różni się od niej zarówno składnikami, jak i sposobem przygotowania. Ciasto na pinsę powstaje z mieszanki kilku rodzajów mąk - najczęściej pszennej, ryżowej i sojowej. To sprawia, że jest delikatniejsze i mniej kaloryczne niż w przypadku pizzy. Jego sekretem jest długi proces wyrastania, trwający od 48 do nawet 72 godzin. Taka metoda nadaje wypiekowi wyjątkową lekkość, chrupkość i niepowtarzalny smak. 

Sama nazwa "pinsa" pochodzi od łacińskiego słowa "pinsere", co oznacza "rozciągać" - placek ma kształt owalny. Dawniej był spożywany przez najbiedniejszych mieszkańców Rzymu, dziś króluje w menu najlepszych restauracji i zdobywa uznanie miłośników kuchni włoskiej

Jak zrobić pinsę w domu? 

Przygotowanie pinsy w domu wymaga trochę czasu i cierpliwości, ale efekt końcowy wynagradza wszelkie wysiłki. Poniżej przedstawiamy przepis, który pozwoli stworzyć ten rzymski specjał we własnej kuchni. 

Składniki:

Ciasto: 

  • 350 g mąki pszennej typu 00, 
  • 100 g mąki ryżowej, 
  • 50 g mąki orkiszowej, 
  • 400 ml zimnej wody, 
  • 10 g soli, 
  • 4 g suszonych drożdży, 
  • 15 ml oliwy z oliwek. 

Składniki na sos: 

  • 500 g pomidorów pelati, 
  • ząbek czosnku, 
  • 10 ml oliwy extra virgin, 
  • sól i szczypta cukru do smaku. 

Propozycje dodatków: 

  • 100 g mozzarelli di bufala, 
  • 60 g rukoli, 
  • 80 g pomidorków koktajlowych, 
  • 10 plasterków prosciutto crudo, 
  • świeża bazylia, 
  • oliwa do skropienia. 

Sposób przygotowania: 

W dużej misce mieszamy wszystkie rodzaje mąki, drożdże i sól. Powoli dodajemy zimną wodę, mieszając, aż składniki się połączą. Następnie dolewamy oliwę i wyrabiamy ciasto przez około 8-10 minut, aż będzie elastyczne i lekko klejące. Przykrywamy miskę folią spożywczą i odstawiamy do lodówki na 48-72 godziny, aby ciasto mogło długo i powoli wyrastać. 

W dniu, w którym zamierzamy podać pinsę przygotowujemy sos. Na patelni smażymy na oliwie posiekany czosnek, dodajemy pomidory, sól i cukier. Gotujemy na wolnym ogniu przez 10 minut, a następnie blendujemy na gładką masę. 

Wyjmujemy ciasto z lodówki i dzielimy je na dwie części. Z każdej formujemy placek o owalnym kształcie, rozciągając ciasto palcami. Przekładamy placki na papier do pieczenia i odstawiamy na 30 minut, aby osiągnęły temperaturę pokojową. 

Rozgrzewamy piekarnik do 250°C, najlepiej z kamieniem do pizzy lub blachą w środku. Skrapiamy oliwą i wstawiamy do piekarnika na 10 minut. Następnie wyjmujemy, smarujemy sosem pomidorowym, nakładamy mozzarellę, pomidorki i prosciutto, po czym wstawiamy do pieca na kolejne 7-10 minut, aż brzegi staną się złociste. Po wyjęciu z piekarnika dekorujemy rukolą i bazylią. Kroimy na podłużne porcje.  

Z czym podawać pinsę? 

Pinsa to danie, które świetnie sprawdza się zarówno jako lekki lunch, jak i elegancka przekąska na spotkanie z przyjaciółmi. Można podawać ją w wersji klasycznej podobnie jak pizzę - z sosem pomidorowym, mozzarellą i świeżymi ziołami, na słodko - np. z kremem z ricotty, miodem i owocami, ale dobrze komponuje się także z owocami morza, wędzonym łososiem czy nawet owocami jak figi czy granat. Aby w pełni poczuć włoski klimat, możemy ją podać z lampką białego wina lub lekkim prosecco. 

Pinsa to nie tylko wyjątkowy smak, ale także zdrowsza alternatywa dla tradycyjnej pizzy. Dzięki użyciu różnych rodzajów mąk i długiemu procesowi fermentacji jest lekkostrawna i mniej kaloryczna. Jej delikatne ciasto i chrupiące brzegi sprawiają, że to idealna propozycja dla osób dbających o linię, a jednocześnie ceniących sobie kulinarną przyjemność.

Źródło: terazgotuje.pl

Zobacz też:

Jego nazwa wzięła się od nazwiska rolnika. Ma więcej dobrych tłuszczów od klasycznego kuzyna i kremowo-orzechowy smak

Daleka kuzynka polskiej rzodkiewki. Warto jeść, bo pomaga walczyć ze stanami zapalnymi, poprawia trawienie i ma ogrom witamin

Znienawidzone warzywo wraca na polskie stoły. Dobrze, bo ma mnóstwo witamin i oczyszcza organizm

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kuchnia włoska | pizza | przekąski