W starożytności była afrodyzjakiem. Warto stosować w kuchni, bo pomaga na bóle reumatyczne i męczący kaszel
Przez wieki otaczała ją aura niezwykłości - jedni wierzyli, że pobudza zmysły, inni stosowali jako środek na kaszel i problemy trawienne. Dziś naukowcy potwierdzają, że jej składniki działają przeciwzapalnie, wspierają metabolizm i mogą pomagać w kontrolowaniu masy ciała. A najlepsze jest to, że można korzystać z jej właściwości w prosty sposób – dodając ją do codziennych potraw i napojów. Czym jest lukrecja i na co pomaga?
Smak lukrecji to połączenie intensywnej słodyczy (nawet 30-50 razy silniejszej niż cukier) z wyraźnymi nutami anyżu, korzenną głębią i lekką goryczką. W tle można wyczuć także delikatne akcenty żywiczne i cytrusowe, które sprawiają, że aromat jest wielowymiarowy i długo utrzymuje się w ustach. Dodana do naparu nadaje mu słodko‑korzenny ton, a w wypiekach podkreśla aromat czekolady czy karmelu.
Korzeń lukrecji, którego nazwa wywodzi się od greckich słów glykys ("słodki") i rhiza ("korzeń"), od początku kojarzony był z niezwykłymi właściwościami. Hipokrates wspominał o nim jako o środku łagodzącym dolegliwości żołądkowe i kaszel, a Rzymianie stosowali ekstrakty zarówno w kuchni, jak i w medycynie. W Indiach natomiast lukrecja znalazła swoje miejsce w tekstach, takich jak Kama Sutra czy Ananga Ranga, gdzie pojawiała się w recepturach mających zwiększać witalność seksualną. Warto jednak podkreślić, że te tradycje miały charakter kulturowy i symboliczny, a nie naukowo potwierdzony.
W Chinach lukrecja, znana jako gancao, pełniła funkcję "zioła wspomagającego". Jej zadaniem było wzmacnianie działania innych roślin oraz łagodzenie ich toksyczności i modulowanie aktywności biologicznej. To właśnie dlatego stała się jednym z najczęściej stosowanych składników w recepturach tradycyjnej medycyny chińskiej. Podobne znaczenie przypisywano jej w starożytnym Egipcie. Znaleziska archeologiczne wskazują, że była składnikiem napojów podawanych faraonom i stosowano ją także w kontekście zdrowia intymnego i witalności.
Współczesne badania naukowe pozwalają spojrzeć na te dawne wierzenia z większym dystansem. Analizy przeprowadzone przez Shahid Sadoughi University of Medical Sciences w 2024 roku wykazały, że suplementacja lukrecją u kobiet z zespołem policystycznych jajników (PCOS) może wspierać regulację gospodarki hormonalnej i metabolicznej. Z kolei artykuł opublikowany Joannę Bartkowiak-Wieczorek z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu w 2021 roku wskazuje, że fitoestrogeny zawarte w lukrecji mogą wpływać na procesy nowotworowe i hormonalne.
Lukrecja działa przeciwzapalnie dzięki glicyryzynie i kwasowi glicyretynowemu, które blokują enzym COX‑2 oraz szlaki odpowiedzialne za produkcję cytokin nasilających stan zapalny. Badania Uniwersytetu Genueńskiego z 2018 roku na zwierzęcych modelach reumatoidalnego zapalenia stawów (RA) wykazały, że ekstrakty z tej rośliny zmniejszały obrzęk i chroniły chrząstkę przed uszkodzeniem. Dodatkowo kwas glicyretynowy ograniczał nadmierny rozrost błony maziowej, czyli tkanki wyściełającej staw, która w RA odpowiada za podtrzymywanie przewlekłego stanu zapalenego.
Coraz więcej mówi się o "osi jelito-staw", czyli o tym, jak kondycja naszych jelit wpływa na układ odpornościowy i stan zapalny w całym organizmie. Badania Changchun University of Chinese Medicine z 2024 roku na modelach RA potwierdziły, że lukrecja poprawia szczelność bariery jelitowej i równowagę mikrobioty. Mniej "przeciekania" z jelit oznacza mniej bodźców zapalnych trafiających do krwi i - pośrednio - słabsze podsycanie stanu zapalnego w stawach. To szersze działanie tłumaczy, dlatego niektóre rośliny mogą wspierać terapie przeciwzapalne nie tylko "na miejscu", ale przez wzmacnianie odporności.
W odchudzaniu efekty są subtelniejsze. Według analiz Uniwersytetu w Padwie z 2003 roku ekstrakty lukrecji z ograniczoną glicyryzyną wykazują silne działanie antyoksydacyjne, które może wspierać metabolizm i przyczyniać się do spadku cholesterolu całkowitego, LDL i trójglicerydów. Co to znaczy dla osoby z nadwagą? Mniejszy stres oksydacyjny i łagodniejszy stan zapalny to lepsza odpowiedź organizmu na dietę i ruch - niż samodzielny, trwały spadek masy. W małych próbach klinicznych poprawa lipidów bywała odwracalna po odstawieniu suplementu, więc jeśli lukrecja pomaga, to jako element szerszego planu: dieta, aktywność, sen i leczenie chorób towarzyszących.
Bezpieczeństwo stosowania lukrecji wymaga ostrożności. Zawarta w niej glicyryzyna naśladuje działanie hormonów regulujących gospodarkę wodno‑elektrolitową, co przy nadmiernym spożyciu może skutkować wzrostem ciśnienia, spadkiem poziomu potasu, obrzękami i zatrzymywaniem sodu. Dlatego osoby z chorobami serca, nerek, wątroby oraz kobiety w ciąży i karmiące powinny unikać wysokich dawek. Lukrecja wchodzi też w interakcje z lekami moczopędnymi, obniżającymi ciśnienie, glikozydami nasercowymi i preparatami hormonalnymi. Dlatego jej stosowanie w terapii wspomagającej, np. przy chorobach reumatycznych, powinno odbywać się wyłącznie pod kontrolą lekarza.
Korzeń lukrecji od wieków stosowany był jako naturalny słodzik i przyprawa. Już w starożytnym Egipcie pito napoje z jego dodatkiem, a w średniowiecznej Europie używano go do aromatyzowania piw i nalewek. Dziś najczęściej spotykamy go w formie suszonych kawałków, proszku lub ekstraktu. Zmielony korzeń można dodać do mieszanek ziołowych, a ekstrakt świetnie sprawdza się w syropach owocowych czy napojach. W Skandynawii popularne są nawet słodycze z dodatkiem chlorku amonu, tzw. "słona lukrecja", o charakterystycznym, ostrym smaku. Jednak większość komercyjnych cukierków zawiera jedynie aromat, a nie naturalny ekstrakt, dlatego najlepiej sięgać po surowiec zielarski z apteki lub sklepów ze zdrową żywnością.
Z kilku gramów suszonego korzenia lukrecji można przygotować napar łagodzący podrażnienia gardła, a dodatek proszku do ciasta czy chleba nadaje im głębszy, lekko korzenny aromat. W kuchni azjatyckiej lukrecja bywa składnikiem marynat do mięs, gdzie łączy się ją z imbirem czy anyżem gwiazdkowym, co nadaje potrawom wyrazistości i naturalnej słodyczy. W cukiernictwie natomiast stosuje się ją do aromatyzowania lodów, kremów i syropów.
Przy stosowaniu lukrecji w kuchni warto pamiętać o kilku zasadach praktycznych. Suszony korzeń najlepiej rozdrobnić w młynku do kawy, a proszek dodawać w niewielkich ilościach - jej smak jest intensywny i może łatwo zdominować całą potrawę. Nie należy też długo gotować lukrecji w wysokiej temperaturze, ponieważ część cennych flawonoidów ulega wtedy degradacji. Najlepiej przechowywać ją w szczelnych pojemnikach, z dala od światła i wilgoci. Dzięki temu zachowa zarówno aromat, jak i właściwości prozdrowotne.
Źródła: terazgotuje.pl, PubMed Central
Zobacz też:
Ma dużo białka i żelaza, jest dobra dla serca. W smaku bardziej kremowa i zdrowsza od tej z kurczaka