W Szwecji jest towarem luksusowym, my nie doceniamy tej ryby. Zdrowsza i smaczniejsza od łososia
W szwedzkich sklepach uchodzi za produkt premium, w polskich pozostaje niemal niezauważona. Sieja to ryba, która smakiem i właściwościami odżywczymi przewyższa popularnego łososia, choć rzadko trafia na krajowe stoły. Lżejsza, delikatniejsza i bardziej wartościowa, zasługuje na zdecydowanie większą uwagę.
Sieja zajmuje wyjątkowe miejsce wśród ryb słodkowodnych ze względu na delikatne, białe mięso i wyważony smak, pozbawiony ziemistego aromatu charakterystycznego dla wielu innych gatunków występujących w jeziorach. Choć należy do tej samej rodziny co łosoś i pstrąg, wyróżnia się znacznie mniejszą zawartością tłuszczu i łagodniejszym aromatem. W porównaniu z łososiem sieja jest mniej wyrazista w smaku, ale za to bardziej neutralna i przystępna dla osób, które nie przepadają za intensywnymi nutami rybnymi. Z kolei w zestawieniu z dorszem wypada korzystniej pod względem struktury — jej mięso pozostaje soczyste po obróbce termicznej, podczas gdy dorsz może być suchy i włóknisty.
Wysoka jakość mięsa to efekt warunków, w jakich żyje sieja. Ryba ta występuje wyłącznie w głębokich i czystych jeziorach o dużym stopniu natlenienia, takich jak Wigry, Łebsko i Miedwie. Z tego względu nie nadaje się do intensywnej hodowli przemysłowej, a jej obecność na rynku uzależniona jest od niewielkich połowów prowadzonych przez lokalnych rybaków. To właśnie środowisko, w jakim dorasta, w połączeniu z naturalnym sposobem odżywiania planktonem i skorupiakami, przekłada się na wysoką jakość kulinarną. Mięso siei jest zwarte, sprężyste i zawiera stosunkowo mało ości, co czyni ją wygodną w przygotowaniu i atrakcyjną dla osób, które nie mają dużego doświadczenia z rybami słodkowodnymi.
Przeczytaj też: Chuda i zdrowa ryba nie tylko na piątkowy obiad. Ma dużo białka i witaminy E, pomaga zbić wysoki cholesterol
W krajach skandynawskich sieja jest uważana za produkt klasy premium, a jej obecność w menu ekskluzywnych restauracji nie budzi zaskoczenia. W Polsce pozostaje towarem raczej niszowym, choć w ostatnich latach można ją spotkać w ofercie niektórych marketów, zwłaszcza sezonowo. Filety świeże lub mrożone pojawiają się m.in. w Lidlu i Biedronce, a ich cena zwykle mieści się w przedziale od czterdziestu do sześćdziesięciu kilku złotych za kilogram.
Z punktu widzenia dietetyki sieja zalicza się do gatunków o wysokiej wartości odżywczej. W 100 gramach tej ryby znajduje się około 20 gramów pełnowartościowego białka, co czyni ją produktem cenionym zwłaszcza przez osoby na diecie wysokobiałkowej lub redukcyjnej. Jednocześnie zawartość tłuszczu w tej samej porcji nie przekracza zwykle 2-3 gramów, a kaloryczność utrzymuje się na poziomie około 100-110 kcal. Mięso tej ryby dostarcza cennych nienasyconych kwasów tłuszczowych, w tym omega-3, wspomagających pracę układu sercowo-naczyniowego i wykazujących działanie przeciwzapalne.
Poza korzystnym profilem białkowo-tłuszczowym sieja zawiera również zestaw mikroelementów, które odgrywają ważną rolę w prawidłowym funkcjonowaniu organizmu. Znajdują się w nim m.in. sód, potas, fosfor i witaminy z grupy B. Wysoka zawartość sodu jest szczególnie istotna dla osób z zaburzeniami pracy nerek, ponieważ wspiera gospodarkę elektrolitową i pomaga w zapobieganiu kamicy. Atutem tej ryby pozostaje także jej konsystencja — mięso jest zwarte, a pojedyncze ości łatwo usunąć podczas filetowania lub jedzenia.
Przeczytaj też: Zdrowa alternatywa dla tłustej wieprzowiny. Polacy nie doceniają, na świecie się zajadają
Delikatne mięso siei najlepiej sprawdza się w prostych, klarownych przepisach, które nie maskują jej naturalnego smaku. Pieczenie w piekarniku, zwłaszcza z dodatkiem cytryny, koperku i łagodnych ziół, pozwala uzyskać mięso soczyste, a jednocześnie wyraźnie aromatyczne. W przypadku smażenia sprawdza się zarówno klasyczna panierka z mąki, jak i bardziej wyrazista mieszanka bułki tartej z orzechami, które dodają chrupkości i głębi smaku. Sieję można także dusić z warzywami — dobrze łączy się z selerem naciowym, porem i pomidorami, które wzbogacają jej profil smakowy, nie przytłaczając struktury mięsa. To ryba, którą łatwo przygotować bez wcześniejszego doświadczenia kulinarnego, a jednocześnie daje dużą swobodę interpretacyjną.
W krajach skandynawskich często serwuje się ją w postaci wędzonej, co podkreśla głębię smaku, ale też zmienia jej wartość odżywczą. Proces wędzenia obniża poziom niektórych witamin, zwłaszcza z grupy B i omega-3, jednak nadaje rybie wyrazisty, charakterystyczny aromat, który dobrze współgra z pieczywem, chrzanem lub marynowanymi warzywami. Coraz popularniejsze stają się także surowe wersje siei, podawane w formie tatara — przygotowanego z drobno posiekanego filetu, doprawionego cytryną, odrobiną oleju i świeżym pieprzem. Alternatywą dla tradycyjnego grillowania może być pieczenie w pergaminie z masłem i ziołami, co pozwala zachować wilgotność ryby i ułatwia serwowanie.
Źródło: terazgotuje.pl
Zobacz też:
Jest kremowym sercem burraty, skarbnica białka i wapnia. Mało kto wie, że to ser idealny do pizzy
To najzdrowsza ryba na świecie. Mięsista, bez ości i zapachu tranu
Nie doceniamy tego sera. Ma dobry wpływ na serce, wzmacnia kości i pobudza receptory szczęścia