Zaskoczył mnie nie tylko kolorem, ale i smakiem. Pierwszy raz spróbowałam na wakacjach w Norwegii
Jego smak trudno porównać z czymkolwiek innym. Jest intensywny, lekko karmelowy, słodko-słony i zaskakuje za każdym razem. Po raz pierwszy spróbowałam go na wakacjach w Norwegii i do dziś nie mogę zapomnieć tego wyjątkowego aromatu i nietypowego koloru. Choć wygląda niepozorne, ten norweski przysmak podbija serca (i podniebienia) smakoszy z całego świata. Doświadczenie, jakim jest jedzenie go, zostaje w pamięci na długo.
Norwegia słynie z wyjątkowy pysznych serów, ale jednym z najbardziej wyjątkowych jest zdecydowanie brunost. Przysmak znajdziemy również pod nazwą ser karmelowy lub ser brązowy. Czym on się charakteryzuje i z czego jest przygotowywany?
Brunost przygotowywany jest z serwatki mleka koziego i krowiego. Jego historia sięga dawnych czasów, gdy w Norwegii brakowało jedzenia. Wówczas wykorzystywano wszystko, nawet serwatkę, będącą odpadem z produkcji sera.
Specjalne przyrządzenie serwatki pozwoliło na otrzymanie pysznego ser. Najbardziej charakterystyczna jest jego barwa. Brunost ma jasnobrązowy, karmelowy kolor. W smaku za to jest słodki z wyraźnymi nutami karmelowymi.
Pod nazwą brunost kryje się za to nie jeden, a wiele rodzajów tego sera. Wśród najpopularniejszych można wskazać:
- gudbrandsdalsost - tradycyjnie wytwarzany na terenie doliny Gudbrandsdalen, pochodzi z połowy XIX wieku i został opracowany przez mleczarkę Anne Hav;
- flotemysost - brunost o łagodniejszym smaku, robiony z mleka krowiego;
- geitost - ser z ostrzejszym aromatem, charakterystycznym dla mleka koziego;
- julebrunost - ser przygotowywany na święta z dodatkiem przypraw takich jak m.in. kardamon, lukrecja.
Brunost świetnie smakuje z dodatkiem dżemu, np. malinowego, wiśniowego, lub truskawkowego. Można jeść go na kanapkach, z krakersami, lub jako dodatkiem do gofrów.
Do wytworzenia sera brunost wykorzystuje się serwatkę mleka koziego i krowiego. To właśnie przez to norweski produkt jest tak wyjątkowy i charakterystyczny. Poza serwatką w składzie znajdziemy również śmietankę. Jak on dokładnie powstaje?
Produkcja brunostu rozpoczyna się od połączenia serwatki ze śmietanką. Następnie mieszanka ta jest poddawana wielogodzinnemu, powolnemu podgrzewaniu. W trakcie procesu dochodzi do reakcji Maillarda. Jego efektem jest wytwarzanie melanoidyn, czyli związków odpowiadających za charakterystyczny brązowy kolor, karmelowy aromat.
Gdy z mieszanki odparuje cała woda, masa na brunost wyraźnie gęstnieje. Gdy osiągnie pożądaną konsystencję, przelewa się ją do form. Brunost od razu po wystygnięciu jest gotowy do spożycia. Nie jest to ser dojrzewający i może być spożywany na świeżo po zrobieniu.
Do przygotowania brunostu nie potrzeba specjalnej aparatury, skomplikowanych składników, co oznacza, że można go wyprodukować samodzielnie w domu. Należy jednak pamiętać, że cały proces jest długotrwały i wymaga stałej kontroli temperatury, więc nie należy on do najprostszych. Mimo tego, nie jest to niemożliwe.
Ser brunost spożywany w ograniczonych ilościach może uchodzić za produkt zdrowy. Ze względu na swój skład dostarczy wapnia, fosforu, witaminy A, witamin z grupy B (B2, B12). Jedzenie go może dostarczać właściwości takich jak:
- wsparcie zdrowia kości i zębów,
- poprawa funkcjonowania układu nerwowego,
- poprawa zdrowia oczu i wzroku,
- zmniejszenie ryzyka pojawienia się anemii,
- zdrowa i promienną cerą.
Należy natomiast pamiętać, że korzyści to nie wszystko. Brunostu nie będą mogły spożywać osoby z nietolerancją laktozy. Unikać go powinny zarazem kobiety w ciąży, gdyż często do produkcji sera wykorzystuje się produkty niepasteryzowane, które mogą prowadzić do zakażenia bakterią Listeria monocytogenes.
Ponadto brunost obfituje w sód (286 mg/100 g sera), przez co może być szkodliwy dla osób cierpiących na nadciśnienie lub choroby serca. Wysoka zawartość tłuszczu i cukrów mogą negatywnie wpływać na sylwetkę, poziom cholesterolu.
Należy więc spożywać go w ograniczonych ilościach. Warto go sporadycznie włączać do zdrowej, zbilansowanej diety. To pozwoli cieszyć się smakiem brunostu, a jednocześnie pozostać w zdrowiu.
Źródło: terazgotuje.pl
Zobacz też:
To mięso jest zdrowsze i smaczniejsze od indyka, ale rzadko kupujemy. Kotlety wychodzą wybitne
Wygląda jak papierówka, a smakuje egzotycznie. To warzywo to hit do kiszenia i na sałatki
Latem pełno ich na straganach, ale rzadko kupujemy. Szkoda, bo marynowane są lepsze od korniszonów