Reklama
Reklama

W PRL-u były przysmakiem, dziś raczej omijamy w sklepie. Szkoda, bo dobrze wpływają na serce i ciśnienie

Jeszcze kilkadziesiąt lat temu szproty były codziennym elementem polskiej kuchni, cenionym za smak i wszechstronność. Dziś coraz rzadziej trafiają do koszyków w sklepach, mimo że są bogatym źródłem zdrowych tłuszczów i cennych składników odżywczych. Warto do nich wrócić, bo wspierają serce, regulują ciśnienie i są pysznym dodatkiem do wielu dań.

Szprot, czyli sardynka norweska

Szprot, znany również jako sardynka norweska, to niewielka ryba należąca do rodziny śledziowatych, powszechnie występująca w europejskich wodach morskich, zwłaszcza w Morzu Bałtyckim i Morzu Północnym. Dorasta do kilkunastu centymetrów, a jego srebrzyste łuski mienią się subtelnymi odcieniami błękitu na grzbiecie. W czasach PRL-u szproty były szeroko dostępne i cenione za swój smak oraz prostotę przygotowania. Trafiały na stoły w formie konserw w oleju lub sosie pomidorowym, ale równie popularna była ich wersja wędzona, często kupowana na wagę. W tamtych latach stały się podstawą wielu domowych przepisów, a ich charakterystyczny smak pojawiał się zarówno w codziennych posiłkach, jak i improwizowanych daniach przygotowywanych na szybko.

Reklama

Ości, które mogłyby stanowić problem w przypadku większych ryb, w szprotach nie były traktowane jako przeszkoda - dzięki delikatnej strukturze często spożywano je niemal w całości. Dlatego w domowej kuchni PRL-u przygotowanie szprotek było niezwykle proste - najczęściej smażono je w całości na patelni, pieczono lub podawano na chlebie, bez potrzeby usuwania skóry czy filetowania. Kultowa "awanturka" - pasta z twarogu i szprotek - była jednym z najbardziej charakterystycznych przykładów kulinarnej kreatywności tamtych czasów. Dziś, choć ich popularność znacząco spadła, szproty nadal pozostają łatwo dostępne i oferują szerokie możliwości kulinarne. Wędzone, smażone, marynowane czy w puszkach - każda forma zachowuje ich bogaty smak i wartości odżywcze, które zasługują na ponowne odkrycie.

Przeczytaj też: Francuzki zawdzięczają im zgrabne figury. Mają dużo błonnika, są dobre dla serca i tarczycy

Dlaczego warto jeść szproty?

Szproty charakteryzują się sporą wartością odżywczą. W wersji wędzonej zawierają około 250 kcal na 100 g. Ceni się je przede wszystkim za wysoką zawartość nienasyconych kwasów tłuszczowych, które wspierają zdrowie serca i pomagają utrzymać prawidłowe ciśnienie krwi. Są także bogatym źródłem białka (13 g na 100 g produktu), niezbędnego do budowy i regeneracji mięśni, a dzięki jadalnym ościom dostarczają solidnej porcji wapnia, wspierając mocne kości i zdrowy układ szkieletowy.

Poza zdrowymi tłuszczami i białkiem szproty dostarczają również cennych witamin i minerałów. Są doskonałym źródłem witaminy D, wspierającej odporność, oraz witamin z grupy B, niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego. Zawarty w nich tłuszcz jest łatwo przyswajalny, co czyni je sycącym i wartościowym elementem diety. Regularne spożywanie tych małych ryb pomaga utrzymać stabilne ciśnienie krwi oraz zmniejsza ryzyko chorób sercowo-naczyniowych.

Przeczytaj też: Mięso zdrowsze i smaczniejsze od wieprzowiny. Dobre dla serca, na wzrok i odporność

Jak jeść szprotki?

Te niezwykle wszechstronne ryby można przyrządzać na wiele sposobów, w zależności od preferencji smakowych i dostępnych składników. Smażone w panierce z mąki lub lekkiego ciasta stają się chrupiące i złociste, doskonale komponując się z dodatkiem czosnku i aromatycznych przypraw. W wersji wędzonej zachowują intensywny smak i delikatną konsystencję, co czyni je idealnym składnikiem szybkich przekąsek. Popularną opcją jest także przekształcenie konserwowych szprotek w pastę kanapkową, która od dekad gości w polskiej kuchni w różnych wariantach - od klasycznej wersji z twarogiem po bardziej wyraziste połączenia z kiszonym ogórkiem, musztardą czy cebulą.

Nie brakuje też bardziej wyszukanych sposobów na wykorzystanie tych małych rybek. Szproty świetnie sprawdzają się jako dodatek do sałatek, gdzie swoją wyrazistą nutą mogą zastępować anchois, a także jako składnik makaronów, zwłaszcza w połączeniu z oliwą, czosnkiem i natką pietruszki. Wędzone szproty doskonale nadają się również do zapiekania, szczególnie po wcześniejszym oczyszczeniu z głów i ogonków. Dzięki swojej uniwersalności mogą wzbogacić zarówno codzienne, domowe posiłki, jak i bardziej wykwintne dania, oferując bogaty smak i wartości odżywcze w kompaktowej formie.

Źródło: terazgotuje.pl

Zobacz też:

Delikatna, niezwykle aromatyczna w smaku, pełna witamin. Ta kapusta jest najlepsza na gołąbki

Nie musisz kupować majonezu w sklepie. Zrobisz nie tylko z oleju i jajek

Najzdrowsze warzywo na świecie. Cukrzyk powinien robić z nią kanapki i sałatki

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ryby | potrawy