Kultowy przysmak z PRL-u znów jest doceniany. Pomaga nie tylko na obolałe stawy

Prywatki, urodziny, imieniny - w czasach PRL-u żadna impreza nie mogła odbyć się bez tego przysmaku na stole. Nic dziwnego, ponieważ był to okres, gdy popularność zdobywały szczególnie dania z prostych i tanich składników, dokładnie takie jak zimne nóżki - to humorystyczne określenie mięsnej galarety.

Taka potrawa przygotowywana była najczęściej z wieprzowych nóżek, golonki czy kurczaka. Mięso było długo gotowane z warzywami i przyprawami, aż wywar nabierał pożądanego, głębokiego smaku i gęstniał dzięki naturalnemu kolagenowi. 

W zależności od tradycji panujących w konkretnym domu, mięsna galareta przybierała różne formy. Nazwy także można spotkać najróżniejsze: oprócz wspomnianych już zimnych nóżek to m.in. galart, szpik czy zylc. Bywała podawana w małych miseczkach z dodatkiem jajka i groszku, niektórzy natomiast serwowali ją z octem lub chrzanem. Zawsze jednak była prawdziwym symbolem gościnności, obowiązkowa zwłaszcza podczas wyjątkowych okazji oraz na świątecznym stole.

Naukowcy nie mają w tej sprawie wątpliwości. Liczne badania potwierdzają, że galareta ma znacznie więcej zalet niż tylko wyjątkowy, w odczuciu niektórych osób nostalgiczny smak. Zawarty w niej kolagen to białko, które odgrywa kluczową rolę w budowie i prawidłowym funkcjonowaniu naszych stawów, ścięgien, więzadeł czy skóry.

Regularne spożywanie potraw bogatych w kolagen, czego idealnym przykładem są właśnie zimne nóżki, skutecznie wspiera elastyczność i wytrzymałość stawów. Zainteresować powinny się tym osoby z chorobą zwyrodnieniową, ponieważ włączenie tego składnika do diety może nawet łagodzić sztywność i dolegliwości bólowe.

Ponadto galareta przygotowana na bazie żelatyny stanowi naturalne źródło aminokwasów, niezbędnych do regeneracji tkanki łącznej. Dzięki temu poprawia się nie tylko kondycja stawów, ale również wygląd skóry, włosów czy paznokci. Kolagen działa także przeciwstarzeniowo.

Galaretę warto jeść także na diecie redukcyjnej, ponieważ jest lekka i niskokaloryczna, a jednocześnie sycąca. To także realne wsparcie dla prawidłowej pracy jelit - obecna w żelatynie glicyna wspiera integralność ich błony śluzowej. 

Jak zrobić galaretę drobiową? Sprawdź ten przepis.

Lista składników:

• 1 cały kurczak,
• 2 l wody,
• 200 g marchewki,
• 200 g selera,
• 200 g korzenia pietruszki,
• 1 por,
• 3 liście laurowe,
• 2 ziarna ziela angielskiego,
• 1 łyżeczka soli,
• ¼ łyżeczki czarnego pieprzu,
• 8 łyżeczek żelatyny,
• 1 jajko,
• kilka gałązek koperku.

Przygotowanie galaretki drobiowej zacznij od dokładnego umycia kurczaka i przełożenia go do dużego garnka. Dodaj obrane warzywa - marchew, pietruszkę, seler i cebulę - a także liście laurowe oraz kilka ziaren ziela angielskiego. Zalej wszystko zimną wodą i gotuj na małym ogniu przez około godzinę, aż mięso stanie się miękkie i zacznie samo odchodzić od kości. Pod koniec gotowania dopraw bulion solą i świeżo mielonym pieprzem.

Zdejmij garnek z ognia i odstaw do przestudzenia. Gdy wywar lekko ostygnie, wyjmij mięso i warzywa. Mięso oddziel od kości i pokrój w nieregularne kawałki lub cienkie paseczki. Marchewkę pokrój w grube plastry, a z kilku z nich możesz wyciąć ozdobne kształty, np. kwiatki lub gwiazdki, które pięknie zaprezentują się w gotowej galaretce.

W międzyczasie odmierz osiem łyżek żelatyny, połącz je z ośmioma łyżkami zimnej wody i odstaw na kilka minut, by napęczniały. Następnie dodaj żelatynę do ciepłego bulionu i dokładnie wymieszaj, aż całkowicie się rozpuści. Ugotuj na twardo jajko, ostudź je, obierz i pokrój w plastry, uważając, by żółtko się nie rozpadło.

Na dnie małych miseczek lub foremek ułóż ozdobny plasterek marchewki, krążek jajka i małą gałązkę koperku. Następnie rozłóż mięso, układając je luźno, by między kawałkami mogła wypełnić się przestrzeń bulionem. Całość zalej ciepłym, klarownym rosołem z żelatyną i pozostaw do wystudzenia.

Kiedy galaretki osiągną temperaturę pokojową, wstaw je do lodówki na co najmniej 12 godzin, aby dobrze stężały. Gotową galaretkę drobiową podawaj schłodzoną, tradycyjnie z dodatkiem kilku kropel octu, plasterkiem cytryny lub odrobiną chrzanu.

Źródła: terazgotuje.pl, pacjenci.pl, smaker.pl