Przez lata była kojarzona z kuchnią ubogich. To dobre warzywo dla ciśnieniowców, na kłopoty z sercem i jelitami
Zapomniana i niedoceniania, a jednak warta polecenia. Dawniej była nieodłącznym składnikiem prostych, codziennych posiłków. Dziś zbyt rzadko gości na stołach, chociaż ma w sobie tyle wartości odżywczych, że zasługuje na miano superfoodu. Jest bardzo uniwersalna w kuchni i smakuje jak połączenie rzepy, kapusty oraz ziemniaka. Mowa o brukwi, którą do niedawna uznawano za warzywo biedoty.
Dziś nie jest tak łatwo dostępna w supermarketach jak ziemniaki, kapusta czy marchewka. Za to jeszcze kilkadziesiąt lat temu każdy miał ją w swojej spiżarni. Brukiew kojarzono głównie z prostą, wiejską kuchnią. Warzywo było tanie, łatwe w uprawie, ale mało efektowne. Dziś wraca się do niego z powodu trendu na lokalne, sezonowe i odżywcze produkty. Jej słodkawy, ale też lekko pikantny, charakterystyczny smak sprawia, że świetnie komponuje się z mięsem, warzywami strączkowymi, ziemniakami i marchwią. Może być gotowana, pieczona, smażona, a nawet jedzona na surowo.
Choć długo uważano ją za jedzenie dla biedoty, dziś wraca do łask. I dobrze, bo to skarbnica witamin i składników mineralnych. Brukiew przez długie dekady była traktowana jako warzywo dla najuboższych. W PRL-u uchodziła za tani zamiennik ziemniaka.
To warzywo korzeniowe z rodziny kapustowatych (blisko spokrewnione z rzepą i kapustą). Zazwyczaj ma kulisty kształt. Cechuje się grubą i twardą skórką, najczęściej w kolorze fioletu, zieleni lub brązu. W środku kryje żółtawy miąższ.
Warzywo jadano na wsiach, w okresach niedoboru, czyli szczególnie zimą, gdy trudno było o inne świeże produkty spożywcze. Rosło dobrze - nawet na najsłabszych glebach, było proste do przechowywania i nie wymagało skomplikowanej obróbki. Zaspokajało wówczas głód i stanowiło ważne źródło kalorii. W czasie wojen i kryzysów brukiew była ratunkiem dla wielu rodzin. Z tego powodu kojarzono ją raczej z biedą niż z kulinarną wykwintnością.
Brukiew można uznać za superżywność. To warzywo o wysokiej wartości odżywczej, ponieważ zawiera sporo cennych składników. Kryje się w nim błonnik pokarmowy, witaminy C i te z grupy B, a także wapń, potas i magnez.
Już jedna porcja brukwi może pokryć znaczną część dziennego zapotrzebowania na witaminę C, co jest szczególnie cenne w sezonie jesienno-zimowym. Na warzywo powinny zwrócić też uwagę osoby z anemią - witamina C wspiera wchłanianie żelaza. Z kolei witaminy z grupy B są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego.
Potas i magnez to substancje, które korzystnie wpływają na serce. Regulują ciśnienie krwi i rytm serca. Magnez jest niezbędny do utrzymania równowagi elektrolitowej. Wapń, również dostarczany przy okazji jedzenia warzywa, dba o zdrowe kości i mięśnie.
Brukiew działa przeciwzapalnie, wzmacnia odporność i wspiera pracę układu pokarmowego. Warzywo jest również źródłem glukozynolanów, czyli związków o właściwościach przeciwutleniających i potencjale przeciwnowotworowym. Wspierają one organizm w detoksykacji.
Jest także niskokaloryczne (37,5 kcal w 100 gramach), a jednocześnie - dzięki błonnikowi - sycące. Ma także niski indeks glikemiczny, więc nie powoduje gwałtownych skoków poziomu cukru we krwi. Właśnie z tego powodu zaleca się je osobom na diecie odchudzającej i cukrzykom. Powinny po nie sięgać osoby z osłabioną odpornością, nadciśnieniem, problemami trawiennymi oraz ci, którzy chcą urozmaicić swoją dietę o wartościowe warzywo.
Brukiew zaskakuje swoją uniwersalnością w kuchni. Ma słodkawy smak z nieco ostrym finiszem (przypomina rzepę lub rzodkiewkę). Po ugotowaniu staje się słodsza i lekko orzechowa. Można ją jeść na surowo, ugotować, upiec czy podsmażyć. Co zrobić z brukwi?
Świetnie sprawdza się jako składnik zup kremów, purée warzywnego, gulaszu, leczo, bigosu, placków lub zapiekanek. Warto ją zetrzeć (surową) i dodać do sałatek jak chrupiący element lub w plasterkach ułożyć na kanapce. Można ją też pokroić w słupki i upiec jak frytki - w wersji fit. Rewelacyjnie smakuje przyprawiona rozmarynem, oliwą i czosnkiem. Dobrze komponuje się także z tymiankiem, cząbrem, papryką wędzoną, curry lub pieprzem ziołowym.
Najprościej jest ją ugotować i podać w zastępstwie ziemniaków. Często to pyszny dodatek do mięs albo element farszu (do pierogów, naleśników). Coraz chętniej używa się brukwi także do dań kuchni roślinnej. Wspaniale pasuje jako baza do kotletów wegetariańskich. To warzywo, które daje naprawdę wiele możliwości.
Brukiew wraca do kuchni nie bez powodu - to zdrowe, tanie i naprawdę pyszne warzywo.
Źródło: terazgotuje.pl, dietetycy.org.pl
Zobacz też:
Wygląda jak dobry miód, ma lekko karmelowy posmak. Dodaj do kawy zamiast cukru, nie pożałujesz
To nie śliwa, ani oliwka. Superowoc na cukrzycę, dobre trawienie i odporność